
poniedziałek, 23 września 2013
Weekend z RODosem w tle
Prace z poddaszem nieco ostatnio przystanęły. Dni krótkie - ciężko złapać trochę słońca i pobawić się szlifierką. Ale ten piątek okazał się wolny od pracy tradycyjnej, więc o 8:00 pojawiłem się na RODosie. Dzień później na działce miała pojawić się szanowna komisja ewaluacyjna ze Szczecina, Choszczna, Chełmna czy kto ich tam jeszcze wie skąd... Trzeba było działać.
We wrześniu z rana na RODosie jest świeżo, chłodno i mokrawo. Ale przyznam, że taka odskocznia od codzienności, mimo iż przecież ciężką pracą odkupiona, aż cieszy. Po 30 minutach pracy wiertarą miałem dość a ręce mdlały. Ale po dwóch godzinach jakoś już szło. Po 4 godzinach padłem i padła też nakładka szlifierska co przesądziło o fajrancie.
W co ciekawszych miejscach poddasze wygląda teraz tak:
Nazajutrz komisja ewaluacyjna nie przejawiała większych zachwytów. Ale z drugiej strony dobrze, że trzymała się w pionie. Okna zamontować nie postanowiono.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale stwierdzono, że nowe okno chyba się jednak zmieści w otworze ;)
OdpowiedzUsuń