Panie, ja nie wiem czy Pan wiesz ale masz tu Pan odkryte szambo, bo decha Panie spróchniała, a pokrywę już z rok temu Panu ukradli. I tak patrzę, że córeczka tak biega bez opieki i zaraz tragedia gotowa.Facet okazało się miał rację. Jak zajrzałem w kępę najwyższej trawy, gdzie myślałem że mieszkają ewentualnie jakieś mroczne, szuwarowe stworzenia, okazało się, że jest tam oczko wodne. Pełne gówna zresztą i cholera-wie-jak-głębokie.
Tydzień obmyślałem strategię czym to cholerstwo zakryć (bez zbędnych kosztów). Przypomniałem sobie, że w piwnicy mam stare solidne łóżko w częściach już raczej do niczego nie potrzebne. Zabrałem te solidne dechy wraz z metalowym stelażem na działkę, wykopałem chaszcze, położyłem stelaż, zakryłem dechami, zabezpieczyłem folią i zasypałem.
To była pierwsza udana inwestycja, która pociągnęła za sobą lawinę działkowych prac.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz