wtorek, 22 lipca 2014

Podłoga strychowa

Podłoga na strychu rzecz kluczowa. Deski, które robiły za podłogę nigdy nie były przybite i chodzenie po nich przypominało balansowanie na krawędzi - nigdy nie wiedziałeś czy konstrukcja wytrzyma. Sposobem niskobudżetowym zabrałem się za szlifowanie co ładniejszych desek i ich przekładanie i przybijanie. Wstępny efekt na ścianie wschodniej jest taki:


Natomiast przy szczycie zachodnim podłogi po prostu nie dało się uratować. To zdjęcie chyba najlepiej obrazuje rozmiar tragedii:


Długo czekałem na dobrą promocję płyt typu OSB i na możliwy transport, bo do żadnego auta nie chciały wejść. Wujas z dostawczakiem przyszedł z pomocą, a promocja w Brico dobrze się zgrała:


Płyty okazały się na tyle ciężkie, że nie dałem rady wrzucić ich na strych. Na pomoc przyszedł Kuba i wspólnymi siłami jakoś wtaszczyliśmy te skurczybyki. W międzyczasie stara podłoga została zdemontowana.


Trzy wieczory mierzenia, docinania i poziomowania i wstępnie można chodzić bez większych stresów. Ale roboty z podłogą jeszcze trochę będzie.. 


poniedziałek, 14 lipca 2014

Lato w skrócie telegraficznym

Oj, zaniedbałem bloga, a tyle się wydarzyło. Czas więc podsumować to co już pojawiało się na Facebooku:

1. Pszczoły
Nie wiadomo jak, nie wiadomo skąd, jakaś urocza Maja postanowiła zamieszkać w opuszczonym ulu. Za nią przyleciało i wprowadziło się kilka tysięcy Guciów i zrobił się problem. Nie należę do fanów latających milusich stworzonek z żądłem w dupie. Już z osami walczyłem i myślałem, że to koniec przygód. Tak czy owak z pomocą przyszedł sąsiad pszczelarz - pszczoły wciągnął do specjalnego odkurzacza i Maja z Guciami zamieszkali u niego w ulu. Jako, że część Guciów wróciła dzień później z balangi i nie zastawszy Maji, kręciła się wokół ula, kolejna interwencja sąsiada definitywnie zakończyła przygody. Ul został spalony.



2. Powalone drzewo
Wiało, wiało i tak wiało, że drzewo zwiało. Najpierw myślałem, że to drzewo sąsiada. Więc sprytnie przerzuciłem je za ogrodzenie. Potem odkryłem że jednak pień znajduje się po mojej stronie siatki. Piła łańcuchowa, trochę kombinacji i mam opał na zimę.


3. Kanapa
Mówiłem, że co by się nie wystawiło na tablicę z napisem 'za darmo' to ludzie wezmą. Kanapy jednak nie chcieli. Wejść na ogłoszenie 10tys. Ale nikogo nie zachwycił ten mebel. Jeden tylko zapytał czy mógłbym ją rozkręcić 'do transportu' to ją weźmie. No to ją zdemontowałem.


4. Kosiara
Mało pali. Swoje już w życiu przeszła - teraz trafiła na swoją emeryturę na RODosie. Taki prezent - tyle wygrać! Jest cudowna. Ferrari wśród kosiarek.


5. Pomidorki
O dziwo rosną! No może nie wszystkie... Dwa krzaki wyglądają marnie - jakieś żółte się zrobiły... ale reszta - daje radę! 


6. Kran
Zawory poszły, robiła się powódź, a moje klucze francuskie nie chciały ruszyć tego starego, zardzewiałego kranu. Ale od czego jest wujas hydraulik. Przyjechał, zawór zmienił - nie cieknie. Git!